Duszki-łakomczuszki: zajęcia świetlicowe
W piątkowe popołudnie świetlica zmieniła się nie do poznania… Z sufitu „spadały” liście, nad głowami „latały” czarownice na miotle, a ze ścian „wychodziły” dobre duszki.
Vanessa, Judyta, Ania, Amelka, Hania, Klara, Antek i Bartek ulegli Andrzejkowo-Halloweenowemu czarowi. Cała gromadka z zapałem oglądała nowe świetlicowe dekoracje, by potem samemu wykonać z waty dobrego duszka Kacperka (albo jak mówili niektórzy: duszka-łakomczuszka). Śmiechu było co niemiara, gdyż wata przyklejała się do malutkich paluszków i ubrań bardziej niż do obrazka.
Co prawda duszek Antka przypomina trochę Świętego Mikołaja, duszek Judyty ma ogromny brzuch, duszek Vanessy ogromne skrzydła… Każdy jest inny, każdy indywidualny, każdy jest ładny. Ale najważniejsze dla wszystkich było to, że wspaniale się razem bawiliśmy :)
m.m.
wstecz